Zapaliła się KIAnka
Który serwis omijać
Świadkowie byli, sprawa w prokuraturze.
Nie wściekłbym się tak bardzo, gdyby następnego dnia w serwisie potraktowaliby mnie po ludzku.
Gościu, który ze mną rozmawiał głupkowato się uśiechał, jakby go ta cała sytuacja bawiła. Umyli mi silnik bo śmierdziało spalenizną w kabinie i myjąc uszkodzili alarm, zalali syrenę. No masakra.
Zaproponowałem ugodowo, żeby w ramach rekompensaty za stracone popołudnie i niezły stres (nie codzień mi się auto zapala) zwrócili mi koszty przeglądu instalacji elektrycznej (366zł) ale to przerosło ich możliwości.
Zobaczymy ile teraz wydadzą na obsługę prawną...
Zachęcam wszystkich, żeby w takich sytuacjach nie odpuszczali i nie utwierdzali serwisów w przekonaniu, że są bezkarne w swojej indolencji i często głupocie. W wielu przypadkach jakość wykonanej usługi decyduje o życiu bądź zdrowiu kierowcy.
Administrator - zgubiłeś koła i nic?


  PRZEJDŹ NA FORUM