Zapaliła się KIAnka
Który serwis omijać
Faktycznie zapalenie sie auta nie należy do miłych rzeczy. Kilka lat temu pracowałem jako przedstawiciel handlowy, miałem citroena saxo w dieslu. Pierwszy przegląd, wymiana oleju, filtrów itd. wyjechałem z serwisu w kielcach po parunastu kilometrach stoję na czerwonym a spod maski dym. Trąbią na mnie z tyłu bo juz zielone, ruszam, nie ma się gdzie zatrzymać, musiałem jeszcze przejechać wiadukt, dymu coraz więcej, w środku auta też, gaśnica w pogotowiu, po zatrzymaniu się otwieram maskę, próbuję gasić i gdyby nie pomoc innych kierowców auto spaliło by się na bank. Emocje opadły, okazało sie że na rękach mam bąble od poparzenia (jak podnosiłem maskę) więc policja i karetka musiały być, do tego straż pożarna. Auto trafia na policyjny parking, tam po paru dniach oględziny rzeczoznawcy. Okazuje się że nie został dokrecony filtr oleju. i podobna sytuacja jak u kopernikusa. Bryzgający olej na kolektor wydechowy spowodował zapłon. Skończyło się tak że po tygodniu miałem nowiutkie auto i przeprosiny pracownika który wtedy robił przegląd.


  PRZEJDŹ NA FORUM