Uszkodzona turbina czy coś jeszcze
silnik od spodu zachlapany olejem
Wiecie nad czym się jeszcze zastanawiałem? Otóż oglądając "to" auto w serwisie, był przy mnie ich mechanik. I pokazywałem mu palcem tę odmę (chyba tak ta rura się nazywa od kapy zaworowej) oraz przegub homogeniczny. A ten mechanik tylko "nie wiem", "nie wiem".
Kurczę, co to za mechanik. No skoro klient już palcem pokazuje, a serwis wystawia mi auto "igła" (sic!), to już wypadałoby, z prostej rzemieślniczej rzetelności, choćby przyznać i powiedzieć: "no tak, rura do wymiany", "przegub za jakiś czas do naprawy". A on nic!
Więc albo ten "mechanik" to naprawiacz rowerów, który złapał posadę w serwisie autoryzowanym (te autoryzacje to temat na osobny wątek), albo to były piekarz (nie obrażając wytwórców pysznego polskiego chleba).
Albo jest inna opcja: gablota jest wstawiona przez znajomego szefa tego salonu, a że ten "sprzedawca" czeka na nowe Sorento w marcu, to im wszystkim zależy, żeby znaleźć frajera na mochód, który jest mocno zużyty.

To tylko moja dedukcja, nie chcę nikogo obrazić. Ale cała ta sprawa grubymi nićmi szyta jest...


  PRZEJDŹ NA FORUM